Idealnie podsumowane – Kiedy widzę "mama na cały etat" lub "zawód matka" mam ochotę dodać to: Bycie matką to nie praca. To następstwo uprawiania seksu. No chyba, że uprawianie seksu to Twoja praca, więc teraz robisz nadgodziny...
To rodzice powinni decydować, czy ich dzieci będą chodzić na religię, czy na jakieś zajęcia z tak zwanej "seks edukacji" – Politycy prawicowi i lewicowi precz z łapskami od naszych dzieci. Każdy rodzic sam wie, jak powinien wychować własne dziecko. Nie potrzebujemy żadnych nakazów i zakazów w tej kwestii. Chyba każdy jest wolnym człowiekiem, prawda? A może nie i zaraz od urodzenia stajemy się własnością państwa?