Użytkowniczka Instagrama obserwowana przez 9000 użytkowników pochwaliła się na Instagramie fotografią pierścionka zaręczynowego, który dostała od chłopaka na Sylwestra. Żeby wzbudzić podziw w swoich fanach, oprócz samego pierścionka niby przypadkiem na fotografii uchwyciła spory fragment jego specyfikacji. I tak dowiadujemy się, że pierścionek składa się z 43 sztuk diamentów i kilku innych rzeczy. Z łatwością możemy też znaleźć wspomniany pierścionek na stronie internetowej znanej firmy jubilerskiej i przekonać się, że cacko kosztuje niemal 3000 złotych. Dociekliwi internauci szybko przeanalizowali cechy pierścionka i okazało się, że dziewczyna sporo przepłaciła. Znawcy zauważyli, że diamenty klasy P1-P2 to najgorsza możliwa jakość kamienia - jest to właściwie kurz z diamentów zebrany w jeden pierścionek. Co więcej, na takich kamieniach skazy widoczne są gołym okiem, dlatego takie kamienie nie mają prawie żadnej wartości. Internauci szacują, że narzeczony dziewczyny przepłacił około 10