Proszę o poradę prawną.Czy jeżeli doszło do zerwania zaręczyn, to czy jestem zobowiązania dozwrócenia byłemu narzeczonemu pierścionka? On twierdzi, że tak, żejakby do zerwania zaręczyn za porozumieniem stron albo z jego winy,to mogłabym go zatrzymać.Dodam, że pierścionek jest bardzo cenny - wart około 20 tys. zł.Wina leży po mojej stronie - zdrada.Bardzo proszę o radę. Nie potrzebuję fali hejtu - i tak wystarczająco źlesię czuję z tym co zrobiłam i z zerwanymi zaręczynami.Bardzo zależy mi na zatrzymaniu pierścionka.
Jak pożegnać się z premią:Damian, gdzieś tySzef cię już od godzinyszukaPrzekaż szefowi żetrudno jest znaleźćdobrego pracownikaDEMOTYWATORY.PL
Nauczycielka języka polskiego z Torunia została zawieszona, bo poruszyła na lekcji temat depresji – Dyrekcja placówki uznała, że nie ma wystarczających kompetencji, by rozmawiać z dziećmi na ten temat. Lepiej w ogóle o depresji nie rozmawiać i liczyć na to, że nikt z klasy się nie powiesi. Bo żeby rozpocząć temat depresji trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje
Oj fajnie było... – Jedną kanapkę jedliśmy, z jednego kubka piliśmy, lody na lizy, a jabłka na gryzy byłyLatem kurz w rzece zmyliśmy, zimą przemarznięci z gilem do brody, z górek zjeżdżaliśmy, całe dnie po dworze lataliśmyNie było probiotyków w kapsułkach, nie było mleka zdrowszego niż to ciepłe, spracowanymi rękami dojoneKąpiel w rzece bezpieczna była, woda pita prosto ze źródła nikomu nie szkodziłaWarzywa z ogródków kradliśmy, owoce z sadów w bluzki kryliśmy, wszystko niemyte zjadaliśmyPoziomki, jagody, maliny - wtedy też osikane przez lisy były, ale nikogo nie brzydziły, nikogo nie otruły Jedną kanapkę jedliśmy, z jednego kubka piliśmy, lody na lizy, a jabłka na gryzy były. Latem kurz w rzece zmyliśmy, zimą przemarznięci z gilem do brody, z górek zjeżdżaliśmy,całe dnie po dworze lataliśmy. Nie było probiotyków w kapsułkach,nie było mleka zdrowszego niż to ciepłe, spracowanymi rękami dojone. Kąpiel w rzece bezpieczna była, woda pita prosto ze źródła nikomu nie szkodziła. Warzywa z og